☼ Zapraszam też na Youtube:
oraz na Facebook:
i Google+
☼
☼ Bardzo proszę o wsparcie tego projektu… kliknij tutaj ☼
☼ Krótki adres tego portalu, to: slowianie24.pl ☼



☼ Bardzo proszę o wsparcie tego projektu… kliknij tutaj ☼
☼ Krótki adres tego portalu, to: slowianie24.pl ☼
Słowiańska higiena Ducha i Ciała, czyli bania jako alchemia Wody i Ognia
Higiena, to temat, którym Polacy i Słowianie naprawdę mogą się pochwalić. Już w czasach Mieszka I, Ibrahim ibn Jakub, żydowski handlarz niewolników, kronikarz, szpieg i analityk wywiadu z mauryjskiej Cordoby dość drobiazgowo i chyba z podziwem opisał nasze łaźnie. W późnym średniowieczu mieliśmy w tej dziedzinie wielkie sukcesy, czego namacalnym dowodem było omijanie naszego kraju przez wielkie epidemie. Potem, na skutek wzorowania się na "przodującej" kulturze zachodnio-łacińskiej weszliśmy w sferze higieny w coś, co można nazwać "opóźnionym średniowieczem", lub "jesienią higieny w dawnej Polsce". Ale to były zwyczaje i wierzenia związane z kulturą Zachodu i wymuszone na nas przez "przodujacą kulturę łacińską". Słowianie nigdy brudasami nie byli. A na koniec napiszę o Duchowym wymiarze higieny i czystości.
![]() |
Słowianie nigdy nie bali się wody ten Pielgrzym na przykład mimo ostrzeżeń pisanych czerwonymi literami nie boi się Wody, pije ją i będąc w stanie Łaski, czyli jako Dziecko Światła Świata obmywa się Wodą ze Świętego Źródełka Peruna nazwanego potem Żródełkiem Świętego Eliasza w Czernej koło Krzeszowic w Małopolsce I stąd nasza siła Święte Miejsca Święta Woda Święte Życie Czystość w Środku i na Zewnątrz Na Górze i na Dole Czerna, 10 V 2018 roku około 11:00 Fot. Marian Nosal |
Około roku 965-966 Ibrahim ibn Jakub o higienie Słowian pisał:
„Nie mają oni łaźni, lecz posługują się domkami z drzewa. Zatykają szpary w nich czymś, co bywa na ich drzewach, podobnym do wodorostów, a co oni nazywają: meh. Służy to zamiast smoły do ich statków. Budują piece z kamienia w jednym rogu i wycinają w górze na wprost niego okienko dla ujścia dymu. A gdy się piec rozgrzeje, zatykają owo okienko i zamykają drzwi domku. Wewnątrz znajdują się zbiorniki na wodę. Wodę tę leją na rozpalony piec i podnoszą się kłęby pary. Każdy z nich ma wiecheć z trawy, którym porusza powietrze i przyciąga je ku siebie. Wówczas otwierają się im pory i wychodzą zbędne substancje z ich ciał. Płyną z nich strugi [potu] i nie zostaje na żadnym z nich śladu świerzbu czy strupa. Domek ten nazywają oni: al-istba”. (cytat za [2])
Al-istba, to oczywiscie po naszemu izba.
Zbitka "st" symuluje w piśmie naszą głoskę z.
Czyli mówiąc po naszemu nasi przodkowie brali saunę w izbie.
A jeszcze niedawno wydawało nam się, że sauna, to taki luksus wymyślony w Skandynawii.
Nic podobnego, to nasz wynalazek, którego nam potem zabroniono używać, a Skandynawowie na to na swoich ziemiach nie pozwolili, reformowali się na protestantyzm i schowali się ze swoimi zwyczajmi higienicznymi gdzieś w śniegach i zaspach.
A poza tym w swoim zimnym klimacie bez słowiańskiej sauny chyba by nie przeżyli.
A my, bohaterscy katoliccy Słowianie, daliśmy sobie wmówić, że dbanie o siebie i mycie ciała, to grzech.
Poza tym rozebrać się, to wstyd, a nawet bezwstydność.
Szczególnie przy płci przeciwnej.
Takie było wtedy nauczanie Kościoła.
![]() |
Słowianie nigdy nie bali się wody chyba, że im zabraniali, a oni mimo ostrzeżeń pisanych czerwonymi literami biorą tę Wodę do butli i piją ją całymi rodzinami Każdy powód, żeby zabronić kontaktu z Przyrodą i osłabić Człowieka jest dobry Czerna, 10 V 2018 roku, około 12:00 Fot. Marian Nosal |
Zacisnęliśmy zęby i tracąc osiągnięcia higieniczne naszych przodków, osiągnęliśmy poziom brudu zgodny z zachodnioeuropejskimi standardami.
Straciliśmy w ten sposób Czystość Ciała, ale też chyba i Ducha.
Taki był zamysł tych działań.
A tymczasem jeszcze w latach 1346-1353, za Kazimierza Wielkiego ominęła nas paneuropejska epidemia dżumy, podczas gdy we wszystkich sąsiednich krajach zaraza szalała!
Odnotowaliśmy w tym czasie, dzięki higienie osobistej i narodowej, nawet przyrost naturalny.
A inne narody traciły w tym czasie masowo swoją substancję biologiczną!
Czy wynik bitwy pod Grunwaldem w 1410 roku, w której nasi rycerze zniszczyli, zmietli z ziemi rycerstwo zachodnie nie ma z tym czegoś wspólnego???
Przypominam, że była to bezprecedensowa klęska Zachodu.
Takie rzezie, nawet w średniowieczu rzadko się zdarzały.
My, wychowani od dziecka na tej bitwie, nawet sobie z jej ważności nie zdajemy sprawy.
Wielki sukces genotypu i kultury Wschodu nad genotypem i kulturą Zachodu!
My, Słowianie i Bałtowie znowu staliśmy się Centrum Europy.
Zbrodniczy zakom krzyżacki, niemoralny organizator zbiorowych mordów wypędzeń i wysiedleń, prekursor idei zbiorowej zagłady, przetrwał, tylko dzięki równie niemoralnej i arbitralnej interwencji papiestwa.
Zastraszono naszego superkróla Jagiełłę i dlatego prawdopodobnie nie zaatakował on i nie zdobył, zaraz po bitwie, nieobsadzonego wojskami Zakonu Malborka.
Bo ten napad Zachodu z 1410 roku był podobno krucjatą…
Krucjatą na chrześcijański od ponad 400 lat kraj!
Nie, to nie była krucjata, to była walka genotypów i kultur.
Drapieżnej kultury łacińsko-teutońskiej i naszej normalnej, słowiańsko-bałtyjskiej.
Dla Zachodu nasza normalność wtedy była grzechem i powodem do eksterminacji ludzi normalnych oraz promocji na ich miejsce ludzi nienormalnych i zbrodniarzy, czyli na przykład Krzyżaków i całego rycerstwa Zachodu.
![]() |
Wenedowie, Wodanowie, nasi Przodkowie sami byli z Wody, jak zresztą my wszyscy ale lepiej o tym wiedzieli, bo był to lud bardzo z Wodą związany my pamiętmy o tym Czerna, 10 V 2018 roku, około 12:00 Fot. Marian Nosal |
Czy w czasie wojny z zakonem krzyżackim uderzyliśmy higieną w miecze i pancerze rycerzy Zachodu?
Czy brak wielkich epidemii na ziemiach polskich był przyczyną naszej wyższości ekonomicznej, a w konsekwencji i wojskowej?
Brzozowa witka, używana w słowiańskiej łaźni, kontra stalowy miecz?
Woda kontra Żelazo?
Już widzę filmy, komiksy i gry komputerowe na ten temat!
O higienie i archeologicznie odktytych, ale wadliwie rozpoznanych przez "polskich archeologów", łazienkach Słowian sewis RUDAWEB.PL zagrał głos w artykule [2] 13 stycznia 2017.
W moich artykułach "polskich archeologów" biorę zawsze w znak cudzysłowu, bo ani oni archeologowie, ani polscy…
I nie jest to żadna złośliwość.
Jest to prawda, bo swoje odkrycia najczęściej starają się oni interpretować antypolsko.
Oczywiście są też uczciwi polscy archeologowie, ale jest ich mało i są przyciśnięci i stłamszeni powszechnie uznawaną ideologią, mówiącą, że "Polska jest gorsza".
Niedługo później, po serwisie RUDAWEB.PL, 4 czerwca 2017 wreszcie pierwsza polska archeolog, pani Anna Tyniec z Muzeum Archeologicznego w Krakowie, potwierdziła w końcu to, co od początku było oczywiste. [3]
"…Znajomość łaźni parowych rozprzestrzeniła się po Europie Środkowej już ponad tysiąc lat temu dzięki… Słowianom. Nie jest zatem prawdą, że zwyczaj kąpieli upowszechnił się w tej części świata dopiero wraz z powrotem rycerzy z krucjat z Ziemi Świętej - opowiada PAP archeolog Anna Tyniec. …" [3].
I w ten sposób pani Anna Tyniec, po wielu latach kłamstw archeologii polskiej, uratowała w końcu honor "polskich archeologów", którzy uwielbiają źle pisać o Polsce i Słowianach, a wszystkie nasze pozytywne cechy i odkrycia przypisują ludom obcym.
Oczywiście pani Anna Tyniec dyplomatycznie sugeruje, że łaźnie parowe OMYŁKOWO przypisano Saracenom, aby nie narazić się starszym i bardziej utytułowanym kolegom "archeologom polskim".
"Długo sądzono, że renesans zwyczaju kąpieli upowszechnił się nad Wisłą dopiero wraz z powrotem do Europy rycerzy z krucjat do Ziemi Świętej. W świetle najnowszych badań nie jest to do końca prawda" - dodaje Tyniec." [3]
Ja uważam, że "polscy archeologowie" nie mieli prawa twierdzić, że jak pisze pani Anna Tyniec "...renesans zwyczaju kąpieli upowszechnił się nad Wisłą dopiero wraz z powrotem do Europy rycerzy z krucjat do Ziemi Świętej…", bo tekst Ibrahima ibn Jakuba [1] był powszechnie znany od dawna.
Zobaczymy, czy pozostali "polscy archeologowie" zaakceptują tezy RUDAWEB.PL i pani Anny Tyniec.
Pewnie, jak zwykle, zapadnie wstydliwe milczenie na temat osiągnięć Słowian.
Ale my wiemy: nie byliśmy brudasami, lecz prekursorami higieny w Europie.
Serwis RUDAWEB.PL, w artykule z 6 czerwca 2017 [4], podsumowuje sytuację w ten sposób:
"…Oficjalnej nauce brak jeszcze otwartego przyznania, że ta wyższość codziennej higieny u Słowian datuje się znacznie wcześniej niż od Mieszka – nasze wcześniejsze ustalenia – TU" (i tu następuje link do wcześniejszego artykułu [2])
![]() |
...mimo ostrzeżeń pisanych czerwonymi literami biorą tę Wodę do butli i piją ją całymi rodzinami Czerna, 10 V 2018 roku, około 12:00 Fot. Marian Nosal |
A ja, do tych ściśle historycznych rozważań, dodam od siebie, że moim zdaniem, nasze dawne, "od zawsze" umiłowanie Czystości wynika z Przyrodzonego Życia Słowian.
Ktoś, kto dba o Czystość w Środku, nie może pozostawić ciała brudnego.
Kontakt z Przyrodą uczy nas, że Woda i mycie się Nią są potrzebne.
Piszę Woda z dużej litery, bo tak dyktuje mi Przyrodzona Veda Przyrody Naszych Przodków.
Słońce i Ziemia, Woda i Ogień, to rzeczy najważniejsze dla Dawnych Słowian.
A ponieważ "jak na Górze, tak i na Dole" oraz "jak w Środku, tak i na Zewnątrz", to myliśmy się zawsze.
Obmywaliśmy nasze Dusze i Ciała.
W Słońcu i w Wodzie.
Bania, al-Izba, łaźnia, to alchemia Wody i Ognia, Słońca i Księżyca, na poziomie ciała.
Woda ogrzana alchemią Ognia paruje i daje stan Wielkiej Czystości Świata.
A Czystość Ciała jest jej efektem.
Inaczej mówiąc, moim zdaniem, al Izba, to nasze szamańskie i społeczne Misterium Światła na poziomie Ziemi, na poziomie Ciała.
Było spotkaniem Ludzi, spotkaniem Żywiołów, celebracją Życia.
Dopiero potem zamieniło się w korporacyjną "skandynawską" saunę.
Handlarz niewolników w roku 965 mógł tego duchowego aspektu nie zauważyć, ale coś go chyba tknęło, bo opisał swoim mocodawcom wszystko dokładnie.
Przynajmniej zewnętrznie.
Nie tylko żelaznych Wojów Mieszkowych i niezwyciężoność Słowian, ale też i higienę Naszych Przodków.
![]() |
Woda w przyrodzie oczyszcza się sama Słowianie robili podobnie oczyszczali się sami obserwowali Matkę Przyrodę i naśladowali i stąd ta bania vel sauna vel al-Izba Czerna, źródełko Eliasza 10 V 2018 roku, około 12:30 Fot. Marian Nosal |
Wielka szkoda, że współcześnie saunę wiąże się tylko ze skandynawią, banię z Rosją [5], a al-Izbę z… Arabami.
Łażnia parowa, jeszcze 1000 lat temu, była powszechnie na ziemiach Polski używana.
Nam jej zabroniono, abyśmy ten "wynalazek Zachodu" mogli 1000 lat później zakupić, razem z podziwem dla jego fałszywych "wynalazców".
A poza tym bania spełniała ważne funkcje społeczne - scalała społeczeństwa słowiańskie.
A oto prawdy, póprawdy i całkowite nieprawdy Wikipedii na ten temat:
"…Bania - rosyjska odmiana sauny. Poza funkcją higieniczną jest ona także miejscem zbiorowych kąpieli będących formą wspólnego spędzania czasu. W dawnej obyczajowości chłopskiej koedukacyjne kąpiele w bani dawały okazję do bliższego poznania się przyszłych małżonków.[potrzebny przypis] Bania jest też motywem wierzeń ludowych, jako miejsce, w którym mogło dochodzić do kontaktu człowieka z demonami. Często bania ulokowana jest nad rzeką lub jeziorem, co ułatwia kąpiele w zimnej wodzie po wyjściu z niej.
Najczęściej mieści się w drewnianym domku, gdzie znajduje się piec opalany drewnem. Nagrzewa się na nim kamienie.
Do bani przychodzi się podczas rozpalania ognia w piecu. Czekając na kąpiel, pije się gorące ziołowe herbaty z miodem lub innymi dodatkami. Gdy kamienie rozgrzeją się, zostają polane wodą. Następnie ciało chłoszcze się witkami (najczęściej brzozowymi, pokrzywowymi lub jałowcowymi). W bani przebywa się do czasu, aż ma się już ochotę wyjść. Po wyjściu ciało powinno zostać schłodzone zimną wodą.
Bania jest popularna wśród ludności mieszkającej na Syberii.[potrzebny przypis]
W Polsce tradycyjne banie można spotkać na Suwalszczyźnie. Rozpowszechniły się tam prawdopodobnie pod wpływem rosyjskich staroobrzędowców, osiedlających się na Suwalszczyźnie od XVIII w. …" [5]
Było trochę inaczej, to z naszych ziem łaźnia parowa rozprzestrzeniła się na cały dzisiejszy świat.
Taka jest prawda.
I ja w bani byłem, w czasie wakacji - na ziemi Sejneńskiej jest ona dość powszechna.
Poza tym chodziłem też do bani, która funkcjonowała w domu sąsiednim do mojego w Czechowicach, czyli, jak mówią łacinnicy, w przywarszawskim Ursusie.
Tak nam wszystko pozmieniali, Czechowice na Ursus, a izbę/banię na saunę.
Przekazujecie te informacje dalej.
Wracamy do domu.
Marian Nosal
Warszawa, 29 stycznia 2017 - 23 września 2017
Literatura:
1) Wikipedia
Ibrahim ibn Jakub
pl.wikipedia.org/wiki/Ibrahim_ibn_Jakub
2) RudaWeb
Słowiańska czystość ciała i ducha – izba, łaziemlanka, bania, sauna
rudaweb.pl/index.php/2017/01/13/slowianska-czystosc-ciala-i-ducha-izba-laziemlanka-bania-sauna/
3) PAP - Nauka w Polsce
Ponad tysiąc lat temu na terenach obecnej Polski znano łaźnie parowe
naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news,414438,ponad-tysiac-lat-temu-na-terenach-obecnej-polski-znano-laznie-parowe.html
4) RUDAWEB.PL
Sława TurboSłowianom! Oficjalna nauka ujawnia prawdę o naszych przodkach
rudaweb.pl/index.php/2017/06/06/slawa-turboslowianom-oficjalna-nauka-ujawnia-prawde-o-naszych-przodkach/
5) Wikipedia
Bania (łaźnia)
pl.wikipedia.org/wiki/Bania_(%C5%82a%C5%BAnia)
zobacz:
Zapraszam też na Youtube:
oraz na Facebook:
i Google+
Nowy portal Wolnych Słowian i Wolnych Polaków "Słowianie i ukryta historia Polski" jest w ciągłej rozbudowie.
Zapraszam do lektury, część artykułów jest w trakcie realizacji.
Zapraszam wszystkich Wolnych Ludzi do udziału w tym projekcie.
Piszcie, fotografujcie, kręćcie filmy - opublikuję Wasze Dzieła związane z losami naszych przodków z waszym podpisem.
Autor strony: Marian Nosal


