Słowianie i ukryta historia Polski


Powrót na stronę główną » Miejsca słowiańskie i polskie » O otwieraniu się dawnych Miejsc Mocy Polski, Wielkiej Lechii i całej Słowiańszczyzny, część 2
☼ Zapraszam też na Youtube: Słowianie i ukryta historia Polski - O otwieraniu się dawnych Miejsc Mocy Polski, Wielkiej Lechii i całej Słowiańszczyzny, część 2 youtube.png oraz na Facebook: Słowianie i ukryta historia Polski - O otwieraniu się dawnych Miejsc Mocy Polski, Wielkiej Lechii i całej Słowiańszczyzny, część 2 facebook.png Google+ Słowianie i ukryta historia Polski - O otwieraniu się dawnych Miejsc Mocy Polski, Wielkiej Lechii i całej Słowiańszczyzny, część 2 google+.png
☼ Bardzo proszę o  wsparcie tego projektu… kliknij tutaj
☼ Krótki adres tego portalu, to: slowianie24.pl ☼

O otwieraniu się dawnych Miejsc Mocy Polski, Wielkiej Lechii i  całej Słowiańszczyzny, część 2

W tekście tym powtórzę i  rozszerzę definicję Słowiańskich Miejsc Mocy. Opiszę proces powrotu ich do naszego polskiego krajobrazu. Dotyczy to także krajobrazu obecnego w  naszych Sercach. Powiem, dlaczego nie wolno pogardzać, ani Miejscami Mocy, ani zwyczajami Naszych Lechickich Przodków. Opiszę również Podstawową Siatkę Krystaliczną Czakramów Polskich. Pokażę Czakramy, jako Istoty Żywe. Podam konkretne przykłady, co się zmienia, jak i  kiedy. Jak zwykle będzie Przewodnik Początkującego Miejsco-Mocarza. A  na koniec - ciekawostka - o  Przyrodzonych Miejscach Mocy, których działania ludzie bezpośrednio nie odczuwają, ale które, cierpliwie pracując, zmieniają obraz Ziemi. Przykładami takich Miejsc są Święta Góra Szczeliniec i  częściowo Święta Góra Aborygenów - Uluru.

Święta Góra Szczeliniec usypia oświetlona Zachodzącym Słońcem jest jak miska zwrócona dnem do góry jak Soczewka Mocy ZIemi jak Góra Patrząca w Głąb ZIemi i tak też jest o czym napiszę dalej Widok z obwodnicy Kłodzka jakieś 20 kilometrów od Szczelińca 17 X 2018 roku wieczorem Fot. Marian Nosal
Święta Góra Szczeliniec
usypia
oświetlona Zachodzącym Słońcem
jest jak miska zwrócona dnem do góry
jak Soczewka Mocy ZIemi
jak Góra Patrząca w Głąb ZIemi
i tak też jest
o czym napiszę dalej
Widok z obwodnicy Kłodzka
jakieś 20 kilometrów od Szczelińca
17 X 2018 roku wieczorem
Fot. Marian Nosal

Zacznę od ogólnego, zwyczajowego wprowadzenia w  system Polskich Miejsc Mocy.

Miejsca mocy, to miejsca o   zwiększonej koncentracji i   jakości energii.

Związane są zazwyczaj z   tak zwanymi czakramami, czyli aktywnymi energetycznie miejscami Ziemi.

Ich moc, również budowana jest poprzez organizowanie zgromadzeń i   odprawianie rytuałów, głównie rytuałów Wiary i   Wiedzy Przyrody oraz obrzędów religijnych

Najważniejsze miejsca mocy zazwyczaj położone są na Liniach Mocy Ziemi łączących najważniejsze Ośrodki Mocy.

Do tych miejsc przyjeżdżamy, aby odpoczywać, medytować i   łączyć się naszą energią z   energią Nieba, Ziemi, z   energią Naszych Przodków, WszechŚwiata i  całej Przyrody.

Na terenie Polski największe centra energetyczne wykorzystywane były i   uświęcane zarówno przez Kulty Słowiańskie, jak i   przez Chrześcijan obrządku łacińskiego oraz Prawosławie.

Czasami też miejsca mocy były świadomie blokowane fizycznie i   energetyczne, jako "niepoprawne ideowo" i   związane z   "niewłaściwymi kultami".

Następnym czynnikiem wzmacniającym te miejsca jest świadome zmienianie ukształtowania terenu i   architektura sakralna.

Osiągano to na przykład poprzez sypanie wałów kultowych, umieszczanie megalitów, układanie kręgów kamiennych, czy też odpowiednią architekturę swiątyń i   ich otoczenia.

W dzisiejszych, pełnych dynamiki czasach, pojawiają się i   otwierają "nowe", a   tak naprawdę zapomniane miejsca mocy Słowian oraz innych dawnych ludów tej ziemi.

Czasami były one przeklinane i   przez to energetycznie zablokowane przez nową, zazdrosną o   wpływy, a   głównie o   wpływy finansowe, religię.

Wydaje mi się, że miejsca te powinny być własnością Narodu zamieszkujacego dany teren, a   nie być przypisywane i   zawłaszczane przez jedną opcję narodową, religijną, czy polityczną.

Powinny służyć nam wszystkim.

Szczególnie boli nas ciągłe blokowanie Wawelu, Łyśćca (Św. Krzyża) i   Ślęży.

Rozumiałbym jeszcze, gdyby Kosciół Katolicki wykorzystywał je w  pełni, jak Jasną Górę w  Częstochowie.

Ale w  przypadku Wawelu, Łyśćca (OK, na Łyścu nie jest najgorzej, ale też nie jest jeszcze wzorcowo) i  szczególnie Ślęży raczej chodzi tu o  politykę "sam nie zjem i  drugiemu nie dam".

I to jest przykre.

Wygląda na to, że hierarchia kościelna uważa to, w  co wierzyli I  CO CZULI nasi Przodkowie, za coś gorszego, a  pustynne przesądy ludów semickich za prawdę objawioną.

Jest to duży błąd na poziomie logiki, ale przede wszystkim taki sposób myślenia jest antypolską propagangą i  szkodzi nam na poziomie patriotyzmu, poczucia siły, a  w efekcie na poziomie ekonomii.

W ten sposób odcinają nas od naszych słowiańskich, lechickich i  polskich korzeni.

A drzewo bez korzeni usycha i  stąd mamy upadek Polski, zabory, okupacje niemiecką i  sowiecką oraz zbrodniczą i  złodziejską III Rzeczypospolitą, która sama okrada siebie i  swoich obywateli.

Jak widać stan naszych Polskich Miejsc Mocy ma wielki związek z  jakością istnienia i  samym istnieniem Polski i  Polaków w  przyszłości.

Najważniejsze Miejsca Mocy ułożone są na powierzchni Matki Ziemi w  postaci siatek.

Te siatki, to linie łączące poszczególne Czakramy Ziemi.

Można je widzieć, jako boki kryształów energetycznych, zdeponowanych w  Ziemi, których energia jest odbierana, a  nawet mierzona, przez ludzi szczególnie wrażliwych, których ja w  moich tekstach nazywam umownie radiestetami.

Chociaż należałoby się zastanowić nad właściwym dla nich polskim mianem.

Ogólnie można by ich nazwać Wiedunami, a  dokładniej…

No właśnie - ogłaszam konkurs na najwłaściwsze dla nich słowo.

W przypływie dobrego humoru można by ich nazwać po polsku Miejsco-Czujami, czy też po łacińsku sensybilitykami, ale to chyba jeszcze nie są te słowa, których szukamy…

Z drugiej strony, w  zasadzie każdy człowiek, po wyciszeniu umysłu, jest w  stanie, w  jakiś sposób szczególność tych Miejsc odbierać.

Można ich energię czuć w  ciele, widzieć ją zmysłami: wzrokiem, dotykiem, węchem, słuchem, czy też odczuwać ją psychicznie i  duchowo, jako pewne, szczególne stany umysłu.

Osoby wytrenowane, nawet bez większych zdolności radiestezyjnych, potrafią mierzyć ich moc przy pomocy wahadełek, różdżek i  innych przyrządów radiestezyjnych.

W Polsce podstawową strukturę krystaliczną Miejsc Mocy, tworzą linie łączące Wawel, Jasną Górę, Śleżę i  Łysiec, zwany też Łysą Górą lub Świętym Krzyżem.

Główną osią energetyczną Polski jest linia łącząca Wawel i  Jasną Górę.

Czakram Krakowski pełni w  niej rolę męską, zdobywczą, a  Częstochowa żeńską, opiekuńczą.

Pozostałe wierzchołki tego Kryształu, to Ślęża i  Łysiec.

Podstawowym problemem dla Polski i  Polaków jest to, że ta nasza Główna Struktura Energetyczna jest mocno zakłócona.

Z powodu pewnych okresowo następujących zdarzeń kosmicznych, oraz z  powodu związanych z  nimi niewłaściwych działań ludzkich, moc tych Czakramów, szczególnie w  ciągu ostatniego tysiąclecia, zdecydowanie osłabła.

I tutaj trzeba wyraźnie powiedzieć, że Miejsca Mocy nie są tylko obiektami energetycznymi.

Moim zdaniem są to istoty żywe i  świadome.

Podobnie zresztą jak cała Przyroda Nieożywiona.

To tylko nam wydaje się, że jest ona nieożywiona.

A tymczasem w  starych słowiańskich Miejscach Mocy, w  Świętych Gajach, Wodach i  na Świętych Górach żyją istoty, które można nazwać Opiekunami Tych Miejsc.

Są to Świadome Pola Energii. które reagują na nasze zachowania.

Dlatego wiele Słowiańskich Miejsc Mocy jest nieaktywnych, albo z  mniejszą Mocą, albo wręcz z  Mocą Zanieczyszczoną, lub Uszkodzoną.

Niestety dotyczy to też Czterech Głównych Czakramów Polski.

W ciągu ostatnich wieków były one niewłaściwie używanei dlatego osłabły.

Można powiedzieć, że tylko Jasna Góra zachowała swój charakter, jako Żeńska Siła Opiekuńcza Narodu.

Tutaj Tradycja, przechowywana w  Pamięci i  w Duszy Narodu przechowała właściwą interpretację tego Miejsca.

I dlatego może Polska nadal istnieje.

Częstochowy nigdy nie udało się zdobyć wrogom, a  jeżeli nawet zdobyli, to tylko zewnętrznie, bez większych strat dla jej duchowej, wewnętrznej zawartości.

Podobno nawet w  czasie II Wojny Światowej, kiedy pielgrzymki były surowo zabronione, zawsze znalazła się jakaś mała grupka ludzi idących, co roku, z  Warszawy na Jasną Górę.

Oczywiście nie zdawali sobie oni, być może sprawy, z  tego, jak stary jest i  skąd pochodzi, zwyczaj, który pielęgnują.

Ale nie zmieniło to faktu, że Czakram Jasnogórski ciągle, dzięki nim, kwitł i  opiekował się nami.

W czasach słowiańskich Jasna Góra była miejscem kultu bogini Lady, dawnej opiekunki Naszego Kraju i  dlatego kult maryjny dosyć dobrze się w  to miejsce wkomponował.

Gorzej było w  innych miejscach.

Szczególnie pokrzywdzone były, jako z  daleka widoczne i  symboliczne dla naszego kraju, Wawel i  Ślęża.

Łysiec przeszedł podobną drogę i  po klasztorach gościł też na swoim szczycie między innymi więzienie, niemieckie miejsce masowych mordów żołnierzy radzieckich oraz wieżę telewizyjną.

Wszystkie te obiekty psuły jego wewnętrzny charakter i  Moc.

Na szczęście sytuacja szybko wraca do normy.

Łysiec jest górą coraz bardziej gościnną, Ślęża szybko się odbudowuje energetycznie, a  Wawel, no cóż, został mocno uszkodzony, ale i  tak lubię tam chodzić i  nic mi tego nie zastąpi.

To my, naszą wizją i  praktyką, możemy pomóc w  odbudowywaniu wewnętrznej Struktury Tych Miejsc.

Dla Nich czasami wystarczy, że o  Nich wiemy i  pozytywnie myślimy.

Wysyłamy im Miłość i  Błogosławieństwo, nie oddzielając Ich od Nas, czyli od Narodu Polskiego.

Nasze losy są wspólne i  kiedy Nasze Czakramy Kwitną, to my też.

I na tym głównie polega następny odcinek mojego Przewodnika Początkującego Miejsco-Mocarza.

Drogi Miejsco-Mocarzu, myśl pozytywnie i  wysyłaj Światło dla naszych Miejsc Mocy, nie tylko biernie konsumuj ich energię.

One to czują, są jak Dawni Polacy, Nasi Przodkowie, kochają nas bezwarunkowo, tylko nie możemy pozwalać na ich krzywdzenie.

Czakram ZIemi, to nie martwe urządzenie techniczne.

To nie dynamo, umieszczone przez kosmitów w  ziemi, i  bezmyślnie wysyłajace energię.

To żywa istota potrzebująca kontaktu z  innymi.

Takimi małymi Miejscami Mocy są wszystkie Stare Drzewa, szczególnie najstarsze osobniki w  danym lesie, czy w  okolicy.

Je też powinniśmy wspierać i  uczyć się od nich ich cierpliwości i  bezwarunkowej dla nas miłości.

Tak robili Dawni Słowianie, Nasi Przodkowie, i  tak też robi coraz więcej osób w  Polsce i  na całym świecie.

Jest też w  Polsce wiele Miejsc Mocy, wypracowanych przez Naszych Przodków, o  których już zapomnieliśmy.

Widzowie moich filmów i  czytelnicy artykułów przysyłają mi lokalizacje takich obiektów, które wykrywają bądź przy pomocy lidaru, badź też przy pomocy własnej wrażliwości i  wiedzy historycznej.

W poprzednim filmie "O otwieraniu się dawnych Miejsc Mocy Polski, Wielkiej Lechii i  całej Słowiańszczyzny, część 1" mówiłem o  Dziewięciu Kopcach Scytyjskich, które odkrył w  Puszczy jeden z  moich korespondentów.

Po tym filmie również inna pani przysłała mi spółrzędne podobnych Dziewieciu Kurchanów w  Puszczy na Mazowszu.

Po analizie radiestezyjnej okazało się, że pierwsze z  tych miejsc daje Moc tylko niektórym osobom, a  szczególnie koledze, który je odkrył.

Drugie zaś jest na ludzi zablokowane, mimo że potencjalnie ma wielką Moc, ale w  tej chwili nie dla nas.

Wydaje mi się, że Miejsca te zamkneły się na nas, bo "jak Kuba Bogu, tak Bóg Kubie".

Zapomnielismy o  Nich, to i  one o  nas zapomniały.

Ale myślę, że do czasu, nadchodzi Wielka Zmiana i  wszystko wróci do normy.

A na koniec powiem o  Przyrodzonych Miejscach Mocy, których działania ludzie bezpośrednio nie odczuwają, ale które, cierpliwie pracując, zmieniają obraz Ziemi.

Przykładem takiego Miejsca jest Święta Góra Szczeliniec, w  Kotlinie Kłodzkiej, na granicy z  Czechami.

Są takie Miejsca Mocy, o  których nie wyczytacie w  podręcznikach geomancji i  radiestezji, bo ich Moc nie objawia się na powierzchni Ziemi.

Pozornie są One dla nas bezużyteczne.

Ale to tylko pozory, sprawa wyglada podobnie, jak z  drzewami, które niektórym ludziom wydają się szkodnikami (!!!), bo zajmują miejsce, w  którym można by uprawiać zboża, budować pięknie, dymiące fabryki, czy budować domy, na których najlepiej można zarobić.

Ale jak trwoga, to do Boga :-)

Wszystkie twory, istniejące na Ziemi, są ważne i  wspólnie tworzą środowisko niezbędne dla naszego istnienia.

Szczeliniec jest dobrze znany turystom, bo dzięki majestatycznemu wyglądowi i  fantazyjnemu wykończeniu skał na swoim szczycie jest rzeczywiście miejscem niezwykle pięknym.

Ale, jak wyżej napisałem, powinniśmy Go też cenić za pracowitość i  głębię.

Tuż pod Jego szczytem toczą się procesy alchemiczne, które są bardzo ważne dla naszej Ziemi.

My o  tym nie wiemy, ale one tam ciągle przebiegają i  są to bardzo mocne energie.

Góra ta z  daleka wygląda, jak odwrócona miska.

Jakby cały swój potencjał skierowała do Środka Ziemi.

Jakby była soczewką ogniskującą Światło we Wnętrzu Ziemi.

I okazuje się, że tak właśnie jest.

Tak się zapatrzyła w  Głąb Ziemi, że pozwoliła na zwietrzenie i  erozję swojej powierzchni, co dało bajeczne efekty i  bardzo podoba się nam, turystom.

Już w  1790 roku sam Johann Wolfgang von Goethe, poeta, a  także pruski król Fryderyk Wilhelm II wraz z  dwoma księżniczkami zwiedzali te piękne skały.

Oczywiście wniesieni na szczyt w  koszach przez miejscowych wieśniaków ze wsi Karłów.

Wydarzenia te zapoczątkowały rozwój przemysłu turystycznego w  Karłowie.

Wybudowano nawet skalne schody, wiodące na sam szczyt Góry.

Z wyglądu Szczeliniec trochę przypomina mi Świętą Górę Aborygenów - Uluru.

Uluru, to również taka Ziemska Soczewka Mocy, tylko tym się od Szczelińca różni, że Moc jest tam też częściowo dostępna na powierzchni Ziemi.

I jest wielka.

I z  tego też korzystają Nasi Bracia Aborygeni.

Mają tam cudowne Miejsce Połączenia z  Energią Kobiecą Ziemi - popatrzcie w  Internecie na zdjęcia - są powalające.

A z  powodu Mocy Tej Góry i  licznych zasłabnięć ludzkich oraz innych fenomenów na Niej się dziejących, Biali Ludzie dostali nawet bana na wchodzenie na Nią !!!

I bardzo dobrze !!!

Tylko Aborygeni mogą tam w  pełni przebywać, bo wiedzą, czego ta Góra potrzebuje od nich, a  czego nie.

Ale naszym głównym tematem są Nasze Miejsca Mocy, do których możemy się dostać bardzo szybko i  tanio.

Drogi Miejsco-Mocarzu Słowiański, potomku Waligóry i  Wyrwidęba, myśl o  tych Miejscach, które dają nam naszą Lechicką Siłę i  przebywaj tam, jak najczęściej !!!

To się nam Polakom i  Polsce po prostu opłaca - to zachęta dla tych, których korporacyjne myślenie i  kalkulacje biznesowe przeżarły już na wylot :-)

Pozdrawiam Wszystkich z  Naszych Świętych Gór, Wód i  Lasów.

Cały Nasz Kraj, to Wielka Moc, tylko trzeba na niego zwrócić uwagę.

Kiedy pisałem ten artykuł, nie znałem jeszcze podstawowego, dla wiedzy o  Świętej Górze Szczeliniec, tekstu pana Czesława Białczyńskiego [1].

Warto go przeczytać w  całości.

Marian Nosal
Warszawa, 14 XI 2018 roku

Literatura:
1) Czesław Białczyński
Szczeliniec (Hyszowa) – Święte Śląskie Góry Flinsa-Wijnsa (Strzyboga i  Stryji)
bialczynski.pl/slowianie-w-dziejach-mitologia-slowian-i-wiara-przyrody/swiatynie-wiary-przyrodzoney-slowian/szczeliniec-hyszowa-swiete-slaskie-gory-flinsa-wijnsa-strzyboga-i-stryji/


zobacz:


Zapraszam też na Youtube: Słowianie i ukryta historia Polski - O otwieraniu się dawnych Miejsc Mocy Polski, Wielkiej Lechii i całej Słowiańszczyzny, część 2 youtube.png oraz na Facebook: Słowianie i ukryta historia Polski - O otwieraniu się dawnych Miejsc Mocy Polski, Wielkiej Lechii i całej Słowiańszczyzny, część 2 facebook.png Google+ Słowianie i ukryta historia Polski - O otwieraniu się dawnych Miejsc Mocy Polski, Wielkiej Lechii i całej Słowiańszczyzny, część 2 google+.png Nowy portal Wolnych Słowian i   Wolnych Polaków "Słowianie i  ukryta historia Polski" jest w  ciągłej rozbudowie. Zapraszam do lektury, część artykułów jest w  trakcie realizacji. Zapraszam wszystkich Wolnych Ludzi do udziału w  tym projekcie. Piszcie, fotografujcie, kręćcie filmy - opublikuję Wasze Dzieła związane z  losami naszych przodków z  waszym podpisem. Autor strony: Marian Nosal


© Marian Nosal 2016, Czas generacji strony: 33.3 ms. Ostatnia aktualizacja: 2022-09-10 13:13