Słowianie i ukryta historia Polski

   wersja do druku 
Powrót na stronę główną » Ludzie: Polacy, Słowianie i inni Ważni Obywatele tej Ziemi » Bolesław Chrobry » Pomniki Bolesława Wielkiego 
Jeżeli chcesz otrzymywać informacje o Słowianach i ukrytej historii Polski, podaj swój email:

M E N U:
☼ Zapraszam też na Youtube: Słowianie i ukryta historia Polski - Pomniki Bolesława Wielkiego youtube.png oraz na Facebook: Słowianie i ukryta historia Polski - Pomniki Bolesława Wielkiego facebook.png Google+ Słowianie i ukryta historia Polski - Pomniki Bolesława Wielkiego google+.png
☼ Bardzo proszę o  wsparcie tego projektu… kliknij tutaj
☼ Krótki adres tego portalu, to: slowianie24.pl ☼

Pomniki Bolesława Wielkiego, zwanego Chrobrym, a  także ich powiązania z  historią oraz z  antypolską propagandą zachodnią, wschodnią i  niemiecką

Przy ulicy Świdnickiej, na rogu Podwala, gdzieś między Domem Handlowym Renoma na Placu Kościuszki i  kościołem Bożego Ciała, we Wrocławiu, stoi sobie smętnie mały, gruby i  z gruba ociosany metalowy kucyk.

... stoi sobie smętnie mały, gruby i z gruba ociosany metalowy kucyk. fot M.N.
... stoi sobie smętnie mały, gruby i z gruba ociosany metalowy kucyk. fot M.N.

Na tym kucyku ktoś złośliwy, bo na pewno nie był to uczciwy rzeźbiarz, umieścił równie grubą i  tępo ociosaną postać.

Kucyk, choć dobrze zbudowany, przysiada jednak ciężko pod ciężarem zwalistego i  o prymitywnym wyrazie twarzy jeźdźca.

Kucyk, ..., przysiada jednak ciężko ... fot M.N.
Kucyk, ..., przysiada jednak ciężko ... fot M.N.

... pod ciężarem zwalistego i o prymitywnym wyrazie twarzy jeźdźca. fot M.N.
... pod ciężarem zwalistego i o prymitywnym wyrazie twarzy jeźdźca. fot M.N.

Koń też ma nietęgą minę.

Jakiś taki wystraszony i  zaskoczony tym, że nagle znalazł się w  reprezentacyjnym miejscu Wrocławia.

Trochę jakby jego twarz była skrzyżowaniem twarzy ropuchy i  krokodyla.

Bez szczególnego wskazania na któreś z  tych, pożytecznych zresztą w  przyrodzie zwierząt.

Koń też ma dość nietęgą minę. fot M.N.
Koń też ma dość nietęgą minę. fot M.N.

Osobiście bardzo lubię gady i  płazy, ale w  naturze, a  nie skrzyżowane genetycznie z  koniokształtnymi (Hippomorpha), czy szczególnie z  koniowatymi (Equidae).

Ten koń na pewno nie jest szlachetnym wierzchowcem, na jakiego zasługiwałby uczciwy rycerz, czy władca.

Widok przygnębiajacy i  straszny!

Kogóż to tak chcieli ośmieszyć władcy Wrocławia?

Czy jakiegoś najeźdźcę, Niemca?

Może antypolskiego zbrodniarza Bismarcka, czy jego kontynuatora, supergrubasa Hermana Goringa?

A może chodzi o  ośmieszenie znanego mordercy niemieckiego, Cesarza Henryka II "Świętego", którego Kosciół Rzymski wyniósł za mordy na Polakach i  Słowianach na ołtarze?

Cesarz ten walczył z  Bolesławem Chrobrym, ale był bity, więc nie ma powodu, aby go ośmieszać.

Sam się już dosyć ośmieszył.

W 1018 roku, po długich wojnach polsko-niemieckich, zawarto ostatecznie pokój w  Budziszynie.

Zwycięzcą konfliktu okazał się Bolesław Wielki / Chrobry, który zachował Milsko i  Łużyce, nie jako lenno, ale jako swoją własność.

Uzyskał też od Henryka II "Świętego" pomoc zbrojną w  wyprawie na Kijów.

Cesarstwo, główna siła zbrojna chrześcijańskiego Zachodu, zostało pokonane i  zepchnięte z  powrotem na zachód przez Lechitów / Polaków, którzy reprezentowali wtedy całą, broniącą się przed tą agresją Słowiańszczyznę.

Nie, w  tym wrocławskim pomniku nie chodzi chyba o  ośmieszanie Niemców.

Niemcom to władze Wrocławia wchodzą … pod pachę z  wielką lubością i  rozkoszą.

Podlizują się one wszystkim obcym nam genetycznie i  kulturowo ludom, tylko Polaków nie poważają.

Wyobraźcie sobie, że ta karykatura pomnika, to prześmiewcze przedstawienie grubego jeźdżca na grubym, niezdarnym koniku ma przedstawiać Bolesława Wielkiego, zwanego Chrobrym, Cesarza Wschodu i  Zachodu !!!

Pomnik Bolesława Chrobrego we Wrocławiu - na tle dachu kościoła i czystego letniego Nieba z dnia 14 VIII 2017 o 15:00 wygląda znośnie. Ale długo musiałem szukać takiego ujęcia, na którym na naszego władcę dałoby się w ogóle patrzeć bez przykrych odczuć estetycznych. fot M.N.
Pomnik Bolesława Chrobrego we Wrocławiu - na tle dachu kościoła i czystego letniego Nieba z dnia 14 VIII 2017 o 15:00 wygląda znośnie. Ale długo musiałem szukać takiego ujęcia, na którym na naszego władcę dałoby się w ogóle patrzeć bez przykrych odczuć estetycznych. fot M.N.

Ile trzeba mieć podłości i  antypolonizmu, żeby jednego z  najwybitniejszych władców Lechii i  Europy tak przedstawić?

Odpowiadam: dużo, a  może jeszcze wiecej.

Pomnik Bolesława Chrobrego we Wrocławiu - tablice informacyjne. fot M.N.
Pomnik Bolesława Chrobrego we Wrocławiu - tablice informacyjne. fot M.N.

I ten napis na pomniku: „Bolesław Chrobry, pierwszy koronowany władca Polski, sprzymierzeniec papiestwa i  cesarstwa i  w idei zjednoczenia Europy w  roku 1000”.

Tutaj można by dyskutować…

W 1000 roku może tak i  było, ale jeżeli Wielki był sprzymierzeńcem Papieża i  Cesarza, to dlaczego według frankońskiej kroniki otruto Go, a  jeszcze wcześniej rzucono na Niego klątwę?

Klątwa w  średniowieczu była jak wyrok śmierci, bo takiego "uklątwionego" każdy "uczciwy chrześcijanin" miał obowiązek zabić lub jakoś inaczej mu zaszkodzić.

Klątwę tę na Bolesława Wielkiego i  na Polskę, czyli na naszych przodków i  nas wszystkich, rzucił niejaki biskup Gaudenty, brat znanego awanturnika, tak zwanego Świętego Wojciecha.

Dlaczego Polska nie ma szczęścia do świętych patronów?

Ani Święty Wojciech, ani Św Stanisław ze Szczepanowa, ani błogosławiony Radzim Gaudenty nie spełniają niestety minimalnych standardów moralnych.

Nasz naród żył pod ich opieką przez 1000 lat.

Odebrano nam wtedy naszą Wiarę Przyrody i  ochrona tych świętych była przez 1000 lat naszą jedyną pociechą duchową.

Brzmi to jak kpina i  tak też wyglądała historia Polski.

A prymas Wyszyński wystarał się u  papieża Pawła VI o  to, żeby kult błogosławionego Gaudentego wprowadzono do polskiego kalendarza liturgicznego !!! [4]

Kult człowieka, który Polsce bardzo zaszkodził !!!

Są domniemania, że Gaudenty był przekupiony przez Niemców, i  był zdrajcą, jak Św. Stanisław ze Szczepanowa, bo żadnej innej sensownej motywacji dla rzucenia klątwy Gaudentego nie ma.

Gaudenty nie został co prawda kanonizowany, ale można, po doświadczeniach ze "Świętym" Henrykiem II, zaryzykować tezę, że każdy, kto przyczynił się do tępienia Bolesława Wielkiego i  Polski, miał dużą szansę, aby wylądować na ołtarzach w  charakterze świętego lub błogosławionego.

A może ten napis na pomniku jest ostrzeżeniem: "Naiwny w  swej uczciwości Słowianinie, nie daj się wpuścić we współpracę z  Cesarstwem, Niemcami, Italami, czy UE, bo Cię ograbią, albo nawet zabiją, jak 1000 lat temu naszego przodka, Bolka W.".

Ja zawsze będę za przyjaźnią i  Współporacą Europejską i  każdą inną, ale pod warunkiem, że nie będzie to wyzysk, taki jak historyczne ograbianie Europy przez Cesarstwo, współczesne ograbianie UE przez Niemcy, czy również współczesne orgabianie Świata przez USA.

Kosciół pod wezwaniem Bożego Ciała we Wrocławiu. fot M.N.
Kosciół pod wezwaniem Bożego Ciała we Wrocławiu. fot M.N.

A tymczasem w  Krakowie…

A tymczasem w  Krakowie od przedwojennych czasów czeka na realizację gotowy projekt i  makieta pomnika Bolesława Wielkiego zaprojektowana przez genialnego, ale cenionego głównie poza Polską, artystę Stanisława Szukalskiego [1].

Jeżeli makieta pomnika nie jest dostępna, bo tego do końca nie wiem, to można wykonać podobną.

Bolesław w  Krakowie ma stać na kopcu, który się mu już od 1000 lat tam należy.

Ale władze Krakowa też Bolka nie lubią.

Zapominają, że to właśnie od Krakowa i  może też od Wrocławia, czyli od uzyskania władzy nad Małopolską i  ewntualnie Śląskiem zaczął Wielki swoją Wielką drogę odbudowy Wielkiej Lechii i  uzyskania władzy nad Europą.

Potem, co prawda, przysłany przez papieża spowiednik otruł Go zatrutą hostią, co dokładnie opisują kroniki frankońskie, ale Bolesław przez krótki czas, oprócz bycia Cesarzem Wschodu, był też, koronowanym w  Rzymie, Cesarzem Zachodu. [5]

I za to chyba proniemieckie władze Wrocławia i  Krakowa Bolka nie lubią.

No bo jeżeli ktoś koronował się w  Rzymie na Cesarza Zachodu i  trzeba go było dopiero otruć, żeby "ustąpił", to Niemcom to nie w  smak.

Cesarzami, to tylko oni chcieliby być.

Takie mają hobby.

A tu pech, bo okazuje się, że aż trzech Polaków, a  mianowicie Bolesław Wielki i  dwóch jego synów, było Cesarzami i  siedziało, panując na złotym tronie Karola Wielkiego oraz używając jego insygniów.

Czerwone światło dla antypolskich lobbystów na skrzyżowaniu ulic Podwale i Świdnickiej, koło Renomy. W głębi kościół Bożego Ciała i fatalny pomnik Bolesława Wielkiego.  fot M.N.
Czerwone światło dla antypolskich lobbystów na skrzyżowaniu ulic Podwale i Świdnickiej, koło Renomy. W głębi kościół Bożego Ciała i fatalny pomnik Bolesława Wielkiego. fot M.N.

I tu uwaga do młodzieży starszej i  młodszej: moi drodzy, Bolesław Wielki był Cesarzem, a  nie tylko królem Polski.

Wiem, że za Hitlera, za polo-komuny oraz w  III RP w  "polskich szkołach" uczono Was inaczej.

Były to jednak lekcje propagandy antypolskiej, a  nie historii.

Jeżeli już nazywamy go królem, to raczej królem Słowiańszczyzny lub Lęchii, tworu dużo większego od dzisiejszej Polski.

Czyli, inaczej mówiąc, był on w  tym kontekście, co najmniej Cesarzem Wschodu, powołanym na ten urząd w  roku 1000 przez Ottona III na Zjeździe Gnieźnieńskim. [5]

I to powołanym nie z  miłości, ale ze strachu przed potęgą jego imperium.

Powołanym oficjalnie poprzez koronowanie diademem cesarskim.

Zaś w  1025 roku został koronowany przez papieża w  Rzymie na Cesarza Zachodu.

Nie będzie to dla Was już taką sensacją, jeżeli przypomnicie sobie, że w  tym czasie granica Polski / Lęchii była na zachód od Berlina (Bralina [3]), którego to miasta zresztą jeszcze nie było, bo późniejsi okupanci niemieccy nie zdążyli go jeszcze założyć na naszych słowiańskich ziemiach.

Nie mieli tam wtedy władzy.

Były tam wtedy grody słowiańskie, na przykład Kopanica lub Kopnik, która wchodzi teraz w  skład Berlina, jako dzielnica Köpenick.

Jeszcze w  XII wieku Księstwo Kopanickie było lennem, niestety już wtedy rozbitej dzielnicowo Polski.

Ale o  księciu Jaksie z  Kopanicy i  jego związkach z  Lechią napiszę w  innym artykule.

A w  czasach o  których mówimy pół Europy należało do Bolesława Wielkiego, co można wyczytać nawet w  naszych częściowo zmanipulowanych, polskich kronikach.

Zaś posiadanie arcybiskupstwa i  kilku biskupstw w  Polsce, w  tych czasach, kiedy na przykład Czesi i  Węgrzy mieli z  tym duże problemy, było dowodem ówczesnej siły Polski.

Ale dlaczego władze polskich grodów w  XXI wieku wysługują się Teutonom i  upodlają naszych bohaterów wizualnie i  na inne sposoby?

Dlatego, że Teutoni po II Wojnie Światowej próbują odzyskać dobrą opinię zszarganą niemieckimi (nie nazistowskimi !!!) obozami koncentracyjnymi.

I wynajmują pseudopolaków do prowadzenia antypolskiej polityki na terenie tak zwanej III RP.

Ludzie, zróbmy coś z  tym !!!

Władysław Łokietek, po stłumieniu niemieckiego buntu w  Krakowie w  1312 roku miał łatwiej, bo kazał niemieckim agentom mówić "soczewica, koło miele, młyn" i  w ten sposób selekcjonował zdrajców pod miecz.

Niestety, aktualni agenci niemieccy, między innymi prezydenci i  rajcy miejscy, ale też inni reprezentanci "polskich elit intelektualnych" są polskojęzyczni i  trudno jest ich wyłuskać z  polskiego otoczenia.

Taki Tusk, czy Gronkiewicz-Waltz na przykład, mówią po polsku dość dobrze i  tylko po wymowie głoski "r" można ich odróżnić w  polskim otoczeniu.

A służą obcym, to znaczy obcym nam, niekoniecznie obcym im.

Ale Tusk i  Waltz, to inna historia, oni reprezentują dużo większe PL i  EU-przekręty, niż jakiś mały pomnik we Wrocławiu.

Tak mógłbym lingwistycznie zbadać całą elitę "polskich polityków", ale nie wiem, czy ma to sens.

I czy na to jest czas, są ważniejsze rzeczy do zrobienia.

Łokietek postępował ze zdrajcami dość łagodnie i  nie stosował zbiorowej odpowiedzialności.

Pod miecz poszli tylko ci najgorsi zdrajcy, ale już na przykład rodzina przywódcy antypolskiej zdrady, wójta Alberta z  Krakowa, częściowo odzyskała swoje wpływy w  tym mieście.

Sam Albert, jak na zdrajcę przystało umarł na wygnaniu, w  Czechach, a  wcześniej był więziony przez własnych sprzymierzeńców na Śląsku.

Dlatego proponuję osądzić sprawiedliwie i  ukarać, za obrazę polskości i  zaniechania, wszystkich współczesnych członków władz Wrocławia i  Krakowa.

Dla przykładu.

Niech uczciwe śledztwo wykaże, kto jest za polskością Wrocławia i  Krakowa, a  kto nie?

Kto wspiera Polskę, a  kto jest agentem wpływów obcych?

Jeżeli osoby zamieszane w  proceder ośmieszania polskości we Wrocławiu zrozumieją swoją winę, to mogą oczywiście zaproponować rózne formy zadośćuczynienia.

Na przykład mogą w  ramach pokuty przywiązać się do pręgierza stojącego naprzeciw Ratusza we Wrocławiu.

Pręgierz przed Ratuszem Wrocławskim. fot M.N.
Pręgierz przed Ratuszem Wrocławskim. fot M.N.

Mogą też się wzajemnie biczować.

Po dezynfekcji bicza, pod osłoną antybiotyków i  pod opieką lekarzy oczywiście.

Prezydent miasta, jako najbardziej podejrzany, mógłby za karę posiedzieć na czubku pręgierza, a  potem oddać to miejce autorom pomnika.

Wrocław słynie z  happeningów i  podobnych wydarzeń artystycznych.

W sąsiednim budynku działał przecież słynny teatr Henryka Tomaszewskiego.

W tym mieście powstała też Pomarańczowa Alternatywa Komendanta Festung Breslau Waldemara Majora Fydrycha.

Skruszone, a  zamieszane w  budowę pomnika Bolesława W. elity wrocławskie mogłyby też kruszeć wisząc (przez jakiś czas tylko) z  mostku łączącego wieże w  katedrze pw. św. Marii Magdaleny.

Mostek łączący wieże w katedrze św. Marii Magdaleny.  fot M.N. Przepraszam za przypadkową reklamę toksycznych hamburgerów. Hamburgowi i jego produktom, my Słowianie i Wegetarianie  nadal mówimy NIE! Pierwotna, słowiańska nazwa Hamburga, to podobno Bogbór [​3]. Dlatego pamiętajmy, że polska nazwa bułki z czymś w środku, to bogbórger, a nie hamburger. POCZĄTEK MOJEJ REKLAMY PRYWATNEJ Naprzeciw, koło pręgierza i ratusza jest bar wegetariański Vega, gdzie od ponad 30 lat jest najlepszy barszczyk ukraiński w Polsce. Dla mnie i mojej żony ten barszczyk, to zawsze ważny punkt każdej wizyty we Wrocławiu. Inne dania też. Trudno jest przez tak długi okres czasu utrzymać wysoki poziom usług gastronomicznych. Dlatego gratuluję, dziękuję, reklamuję i polecam: VEGA, Bar Wegański, Wrocław, koło pręgierza, najstarszy bar wegetariański w Polsce, działa od 1987 roku  KONIEC MOJEJ REKLAMY PRYWATNEJ
Mostek łączący wieże w katedrze św. Marii Magdaleny. fot M.N.
Przepraszam za przypadkową reklamę toksycznych hamburgerów.
Hamburgowi i jego produktom, my Słowianie i Wegetarianie nadal mówimy NIE!
Pierwotna, słowiańska nazwa Hamburga, to podobno Bogbór [3].
Dlatego pamiętajmy, że polska nazwa bułki z czymś w środku, to bogbórger, a nie hamburger.
POCZĄTEK MOJEJ REKLAMY PRYWATNEJ
Naprzeciw, koło pręgierza i ratusza jest bar wegetariański Vega, gdzie od ponad 30 lat jest najlepszy barszczyk ukraiński w Polsce.
Dla mnie i mojej żony ten barszczyk, to zawsze ważny punkt każdej wizyty we Wrocławiu.
Inne dania też.
Trudno jest przez tak długi okres czasu utrzymać wysoki poziom usług gastronomicznych.
Dlatego gratuluję, dziękuję, reklamuję i polecam:
VEGA, Bar Wegański, Wrocław, koło pręgierza, najstarszy bar wegetariański w Polsce, działa od 1987 roku
KONIEC MOJEJ REKLAMY PRYWATNEJ

Wysiłek niewielki, powisieć sobie na linie, a  zabawa dla Wrocławian i  turystów byłaby przednia.

Św. Maria Magdalena wydaje się też właściwą patronką dla tego przedsięwzięcia.

I to zarówno według tradycji kościelnej, jako prostytutka, jak i  według tradycji alternatywnej, czyli jako żona Zbawiciela i  matka jego dziecka.

Piszę o  wiszeniu przez jakiś czas tylko, bo pokuty dużej ilości sprawców średniowieczny mostek mógłby nie wytrzymać.

Takie fakty zostałyby nagłośnione w  mediach i  byłoby to jakieś artystyczo-humorystyczne zadośćuczynienie, które naród na pewno odebrałby dobrze.

Co o  tym sądzicie?

Rynek wrocławski z pręgierzem.  fot M.N. I zagadka dla miłośników i znawców tego miasta. Czy z pręgierza widać mostek między wieżami Marii Magdaleny i odwrotnie? To znaczy, czy pokutnicy umartwiającyc się w tych dwóch miejscach będą się widzieli wzajemnie?
Rynek wrocławski z pręgierzem. fot M.N.
I zagadka dla miłośników i znawców tego miasta.
Czy z pręgierza widać mostek między wieżami Marii Magdaleny i odwrotnie?
To znaczy, czy pokutnicy umartwiającyc się w tych dwóch miejscach będą się widzieli wzajemnie?

Pomysł na pewno dobry, ale pomyślmy bardziej pozytywnie: czy nie lepiej byłoby, gdyby Naród, czyli MY, wziął w  swoje ręce tę sprawę i  postawił odpowiednie pomniki naszych wybitnych władców?

Nie czekajmy na nawrócenie się obcych polskojęzycznych agentów, sami te pomniki postawmy.

Na miejcu zburzonych pseudoartystycznych potworków.

A w  Krakowie trzeba znaleźć najlepsze miejsce na kopiec i  pomnik Bolesława Wielkiego.

Nie znam dobrze Krakowa, ale może na Wawelu, albo na Rynku?

Może specjaliści od Kopców Krakowskich podaliby jakąś inną, lepszą lokalizację, uwzględniającą naszą historię oraz kontekst astronomiczny, jak to ma miejsce z  innymi starożytnymi Kopcami Krakowskimi?

W każdym razie ten wstyd wrocławski i  krakowski należy jak najszybciej zmazać, a  winnych ukarać.

Bo wydaje mi się, że bierność w  Sprawie Polskiej też jest zdradą wobec przyszłych i  przeszłych pokoleń.

Na koniec jeszcze chciałbym wyjaśnić, dlaczego ja i  inni Polacy przywiązjemy tak dużą wagę do strony wizualno-estetycznej pomników znanych Polaków.

Dlaczego tak wiele osób protestowało przeciwko formie pomnika Bolesława Chrobrego we Wrocławiu?

Otóż pomniki są częścią naszego spadku historycznego, ale niestety są też częścią wojny propagandowej.

Oficjalna polska-antypolska propaganda przedstawia Bolesława Wielkiegi, jako walecznego, ale brutalnego, małego duchem, chociaż grubego człowieczka, któremu tuż przed śmiercią, resztką sił udało się koronować (nie wiadomo gdzie i   jak) na chrześcijańskiego króla Polski.

A potem niezwykle szybko umarł po ciężkiej chorobie, bo o  truciźnie polskim łacińsko-kościelnym kronikarzom nie wolno było napisać.

Niemcy nawet sugerowali, że to Bóg go pokarał męką i  szybką smiercią za tę "bezczelność koronacyjną".

My wiemy, że było inaczej, a  ohydne przedstawienie Bolka na wrocławskim pomniku jest tylko częścią tej mylnej i  antypolskiej narracji historycznej.

Nie wiem, czy autorzy pomnika robili to świadomie, czy nieświadomie.

Może tylko dobrze się bawili naszym kosztem?

Nie jest to aż tak ważne.

Ważne jest to, że swoim dziełem zabrali głos w  poważnej i  kluczowej dla historii i  teraźniejszości Polski dyskusji historycznej.

A władze Wrocławia im na to pozwoliły, a  może nawet ich do tego inspirowały.

Oprócz tego pomnik ten jest po prostu brzydki i  szpeci Wrocław, który jest jednym z  moich ulubionych miejsc polskich.

Wymowę tego pomnika można odczytać też tak: "Polacy nie potrafią wybudować nawet odpowiedniego pomnika dla swojego największego władcy, to może lepiej oddać Wrocław Niemcom, niech na tym miejscu z  powrotem postawią ładny i  imponujący pomnik swojego Wilhelma II ?"

A jakim ponurym, reakcyjnym i  antyludzkim typem był WIlhelm II, to już doczytajmy sobie sami na przykład w  Wikipedii [2].

Jest to zupełnie inna historia, ale stanowi ona dalszy ciąg tej, liczącej 1000, lat niemieckiej antysłowiańskiej, antywolnościowej i  antyludzkiej wojny fizycznej i  propagandowej.

Również wojny na pomniki.

Ta antypolska wojna prowadzona jest teraz dla niepoznaki pod sztandarami UE.

Poprzednio była ona prowadzona pod naszym słowiańskim znakiem swastyki, który to znak Niemcy ukradli nam i  zbezcześcili swoimi zbrodniami, popełnianymi między innymi w  Niemieckich Obozach Koncentracyjnych.

Propaganda wszystko potrafi obrócić do góry nogami.

Obozy koncentracyjne propaganda potrafi zmienić z  niemieckich w  nazistowskie lub wręcz polskie.

Swastykę, Święty Słoneczny Znak Słowian Teutoni zmienili w  symbol nieludzkiej niemieckiej ideologii i  symbol niemieckich mordów.

W ten sposób upiekli dwie pieczenie na jednym ogniu: nabyli drogą kradzieży najmocniejszy w  dziejach ludzkości Symbol Solarny, a  równocześnie zprofanowali go swoją ideologią.

Ideologią, którą dla zatarcia śladów nazwali faszystowską lub nazistowską, a  nie niemiecką, czy zachodnio-europejską, tak zwaną EU-ideologią.

Bolesława zaś, z  Wielkiego Cesarza i  Władcy, zmieniono w  przygłupiego, agresywnego i  rozpustnego grubasa oraz gwałciciela "Xięcia Chrobrego, władcę 'małego państewka' któremu tuż przed śmiercią jakimś oszustwem udało się koronować na króla".

Tak to działa, a  nasze szczere słowiańskie dusze wszelkie objawy działania systemu wrogiej propagandy często biorą za przypadek.

"No, co w  tym złego, że nasz władca na pomniku jest gruby i  brzydki?" - tak myśli naiwny Słowianin.

Naiwny Słowianin nie wie, że brzydki władca, to w  naszej podświadomości brzydka Polska i  brzydcy Polacy, którzy sobie takiego władcę wybrali.

Tacy brzydcy Polacy "nie zasługują przecież na niepodległą Polskę".

A tymczasem dla przedstawicieli innych narodów w  polityce nie ma przypadków.

Cała sfera publiczna jest narzędziem propagandy, a  w konsekwencji narzędziem podboju, nie tylko wojskowego, ale głównie kulturowego, cywilizacyjnego i  ekonomicznego.

Miejmy tego świadomość.

A artystów proszę o  niepotraktowanie tego artykułu i  innych głosów Polaków, którym się ten pomnik nie podoba, jako ograniczania ich wolności twórczej.

Wszyscy artyści są proszeni o  zastosowanie się do zasady "zanim dasz wolny wyraz swojej nieskrępowanej intuicji, najpierw POMYŚL, czy Twoje Dzieło nie zaszkodzi komuś".

Na przykład Polsce i  Polakom.

I jeszcze podaję cytat z  artykułu pana Czesława Białczyńskiego [1], który najlepiej oddaje ważność postaci Bolesława Wielkiego dla nas:

"…Uświadommy sobie, że Bolesław Chrobry był ostatnim wielkim królem Starożytnej Lechii. Był koronowany na króla trzykrotnie. Pierwszy raz w  992 na króla Polski, drugi raz w  Gnieźnie w  roku 1000 na króla królów Wschodu Europy, a  trzeci raz w  1025 na króla Rzymu i  reszty Europy. Jest to zatem ostatni władca wielkiej rodzimowierczej Wspólnoty Północy, wszystkich krajów Słowian i  Istów/Bałtów oraz plemion i  ludów z  nimi stowarzyszonych. Był też tym królem, który nigdy nie wyrzekł się starej Przyrodzonej Słowiańskiej Wiary, mimo, że częściowo ulegał koniecznościom i  na przykład polecił spalić wiele świętych ksiąg Słowian. Co by nie mówić jest to jedyna wielka postać historyczna, która łączy dawną starożytną Lechię z  nową Polechią – Polonią, Polską…"

Marian Nosal
Warszawa, 20 III - 18 VIII 2017 roku

Literatura:
1) Czesław Białczyński
Pomnik Bolesława Chrobrego projektu Stanisława Szukalskiego w  Krakowie?
bialczynski.pl/2016/05/24/pomnik-boleslawa-chrobrego-projektu-stanislawa-szukalskiego-w-krakowie/
2) Wikipedia, Wolna Encyklopedia
Wilhelm II Hohenzollern
pl.wikipedia.org/wiki/Wilhelm_II_Hohenzollern
3) eligao13 na stronie www historycy.org
Słowiańskie nazwy geograficzne w  Niemczech
www.historycy.org/index.php?showtopic=99597
4) Wikipedia, Wolna Encyklopedia
Radzim Gaudenty
pl.wikipedia.org/wiki/Radzim_Gaudenty
5) Paweł Szydłowski - Youtube
90 -13.a Król Królów Polski Bolesław Chrobry Wielki. cz. 2/3 Początki Państwa Polskiego.


Pomnik Bolesława Chrobrego we Wrocławiu na tle Domu Handlowego Renoma. fot M.N.
Pomnik Bolesława Chrobrego we Wrocławiu na tle Domu Handlowego Renoma. fot M.N.


zobacz:


Zapraszam też na Youtube: Słowianie i ukryta historia Polski - Pomniki Bolesława Wielkiego youtube.png oraz na Facebook: Słowianie i ukryta historia Polski - Pomniki Bolesława Wielkiego facebook.png Google+ Słowianie i ukryta historia Polski - Pomniki Bolesława Wielkiego google+.png Nowy portal Wolnych Słowian i   Wolnych Polaków "Słowianie i  ukryta historia Polski" jest w  ciągłej rozbudowie. Zapraszam do lektury, część artykułów jest w  trakcie realizacji. Zapraszam wszystkich Wolnych Ludzi do udziału w  tym projekcie. Piszcie, fotografujcie, kręćcie filmy - opublikuję Wasze Dzieła związane z  losami naszych przodków z  waszym podpisem. Autor strony: Marian Nosal