☼ Zapraszam też na Youtube: oraz na Facebook: i Google+ ☼
☼ Bardzo proszę o wsparcie tego projektu… kliknij tutaj ☼
☼ Krótki adres tego portalu, to: slowianie24.pl ☼
☼ Bardzo proszę o wsparcie tego projektu… kliknij tutaj ☼
☼ Krótki adres tego portalu, to: slowianie24.pl ☼
Mój pierwszy kontakt z językiem i kulturą Słowenii. Oraz ze Słowenią samą.
Piękny jest język słoweński i w ogóle Słowenia !!! Język słoweński, czyli slovenščina. Trudna gramatyka, zróżnicowana wymowa, siedem dialektów i kilkadziesiąt narzeczy. I tylko 2 miliony użytkowników.
Sowa Rozarka Poznaliśmy Ją na stacji benzynowej koło portu Koper i uzdrowiska Portorož Była to miłość mojej żony od pierwszego wejrzenia Obydwie panie postanowiły zamieszkać w Polsce, w Warszawie Jedna przybyła z Morav, druga iz Slovenije Potem w czasie badań radiestezyjnych okazało się, że Rozarka promieniuje Złotym Światłem (Zlata Svetloba) ze swojego Sowiego Serca (Srce) i Różowym z łapek (šapa, tačko) Tak promieniującą pamiętam Słowenię całą Bo wyroby rąk ludzkich niosą Światło Życia tych ludzi |
O tym przepięknym języku, uważanym przez niektórych za najładniejszy język słowiański moja przyjaciółka Jadranka tytułem wstępu napisała tak:
"I am very glad that you like my language! It is special, has a lot of rules and some special rules that no other language has (for example there is a different ending for 1 woman, 2 women, and 3 or more women)."
Tak, trudny język.
Osobne końcówki dla jednej kobiety, dwóch kobiet i całego babińca (haremu…?), czyli dla większej ilości kobiet.
Już przed rozpoczęciem nauki wnioskuję, ze kobiety w tym kraju pełnią ważną rolę, a skądinnąd wiadomo, że ich uroda nie podlega dyskusji.
Znam dwie Słowenki i obydwie są piękne: brunetka i blondynka.
To też jest chrakterystyczne dla tego kraju: leży on na granicy różnych stref wpływów.
Na ziemi Słoweńskiej spotykają się wpływy języków słowiańskich, romańskich, germańskich i ugrofińskich (węgierski), może jeszcze jakieś inne.
Rozarka to też piękność o jasnych włosach i ciemniejszej karnacji i spokojnie mogę publikować jej fotki bez obawy o ochronę danych osobowych i RODO bez problemów, zgodziła się |
W rejonie tym mamy też całe mrowie języków i dialektów słowiańskich
Cvetlični med, czyli miód kwiatowy. Brzmi słooodko... |
Sam język słoweński (slovenščina) jest najbogatszym w dialekty językiem z grupy słowiańskiej.
Występuje w nim 46 narzeczy zrupowanych w 7 głównych dialektów.
Są to narzecza karynckie, przymorskie, rowtarskie, goreńskie, doleńskie, styryjskie i panońskie.
Różnią się one znacznie miedzy sobą wymową, a szczególnie akcentem, ale zrozumienie nie sprawia ich uzytkownikom większych trudności.
Istnieje też oficjalna, wzorcowa wymowa i oficjalny standard języka.
A wszystko to w kraju, który ma 2 miliony mieszkańców!
Podobnie zróżnicowana jest uroda mieszkańców tego kraju.
Są osoby o dość ciemnej, południowej karnacji oraz typowo jasno-włose i jasno-skóre, to już wynika z moich obserwacji na miejscu.
Ja na ten język zwróciłem uwagę, w czasie przejazdu autostradą trans-słoweńską do Chorwacji.
Przede wszystkim cudowne widoki i te zamki oraz klasztory na stożkowatych górach.
Po drugie wspaniałe światło, być może jeszcze piękniejsze niż we Włoszech, bo modelowane przez specyficzne tutejsze górskie powietrze.
W tym świetle wszystko wygląda ładniej.
Słowenia to w zasadzie same góry i sródgórskie doliny.
I po trzecie kwestia języka: już same nazwy najważniejszych miast : Maribor i Ljubljana są powalające i tak bardzo słowiańskie.
Ljubljana, stolica Słowenii (Ljubljana je glavno mesto Slovenije) po polsku przezwana jest brzydko "Lublaną", po włosku troche lepiej "Lubianą", zaś Niemcy to piękne słowo odpalają krótkim dwukrotnym szczeknięciem: "Laibach".
Nie sprawdzałem, ale na pewno nie będzie to Die Leibach, tylko Der Leibach :-)
Słoweńska Teuto-Wikipedia dopuszcza: "V srednjem veku se je tako za reko kot za mesto uporabljal staro nemški izraz Laibach – stoječa voda, ki povzroča poplave. Ime je bilo v uradni uporabi do leta 1918".
Ljubljana (przypominam: je glavno mesto Slovenije) leży, a jakże, nad rzeką Ljubjanicą i od nazwy rzeki prawdopodobnie pochodzi nazwa miasta.
Te piękne żeńskie koncówki (-ana, -anica)!
Przypomina mi się dzieciństwo, kiedy na 12-letnią kuzynkę Jasię, w chwili złości, a także dlatego, że była najstarsza i największa z nas, mówiliśmy Janica.
Normalnie nazywaliśmy ją Jani.
Końcówka -anica jest jak powrót do domu, domu który był w Małopolsce, a szerzej do domu Słowiańskiego, nas wszystkich Słowian.
I jeszcze nie mogę się powstrzymać przed podaniem małego cytatu z Wikipedii, pierwszego zdania o tej rzece: "Ljubljanica je reka v osrednji Sloveniji, v južnem delu Ljubljanske kotline, desni pritok Save".
Dla mnie te proste wikipedialne zdania po słoweńsku brzmią jak poezja.
Nasz polski język utracił już te miękkości, słowiańskości i kobiecości, na rzecz łacińskich, romańskich i niemieckich stwardnień i uproszczeń, które też są piękne, ale inaczej.
Słuchanie Słoweńszczyzny, to jak powrót do dzieciństwa i słowiańskiego dziedzictwa.
I dopiero złożenie naszych polskich świszczeń oraz "zrzędzeń" z ich południową melodyjnością, wręcz śpiewnością, miękkością i akcentem dają pełnię dźwięków Słowian.
A potem jeszcze, pod koniec transsłoweńskiej podrózy, w sklepie na stacji benzynowej, moja żona zwróciła mi uwagę na napis na słoiku z miodem: "cvetlični med".
"Med", może nic szczególnego, tak samo mówi się po czesku, ale słowo "cvetlični" powala swoim urokiem.
Hunowie mówili "medos", my "miód", a inni Słowianie "med", jak to w słowiańskich dialektach bywa, podobnie i dla nas zrozumiale.
Po łotewsku "medus", po litewskiu "midus" po starocerkiewnosłowiańsku "medŭ".
Zresztą ten "medos" pachnie mi grecką końcówką dorobioną do Słowiańskiego Słowa "med".
U nich słowiański tył ciała nazywałby się pewnie "dupos".
Ale nie wiem, to tylko intuicja, nie jestem lingwistą.
A cały napis brzmiał: "Cvetlični med z leseno palčko".
Uczcie się Słoweńskiego!
Cvetlični med z leseno palčko |
W tym sklepie, oprócz cvetličnego medu i sówki Rozarki, kupiliśmy też ekologiczne suszone gruszki i wspaniały, także ECO, wyciskany z jabłek sok.
W drodze powrotnej wzięliśmy nawet kilka butelek tego złotego Słońcem Południa napoju.
Widać, że w tym kraju ludzie dbają o jakość swojego życia.
Jest tu porządek (red), ale też widać ślady pewnej subtelnej kultury (prefinjena kultura), której nie uświadczysz w sąsiedniej Austrii, czy w Chorwacji
Napisałem ten artykuł już w roku 2016, ale czekałem, kiedy znowu tam pojadę, aby zrobić zdjecia na miejscu.
Nie udało się, ale za to Adrian Leszczyński opublikował właśnie na blogu pana Czesława Białczyńskiego BIALCZYNSKI.PL swój wspaniały reportaż o Słowenii.
Zamieściłem go natychmiast także na moim portalu, ma tytuł:
Fotoreportaż z krainy Słowian – Słowenia
i jest pod adresem:
slowianieiukrytahistoriapolski.pl/file.php?ludzie/adrian_leszczynski/_pdf/6.%20Fotoreporta%C5%BC%20-%20S%C5%82owenia.pdf#/index,pl.html
Zachęcony tym reportażem, ja też postanowiłem powiedzieć, co wiem o tym kraju.
A jak widać, podobnie jak Adrian wiem wiele, bo pozytywe uczucia, a nie tylko tępa wiedza, to podstawa naszego życia i naszych związków z innymi.
I jeszcze raz na koniec Rozarka, import ze Słonecznej Słowenii czyli uvoz iz Slovenije |
Se vidimo čim prej Sončena Slovenija!
Se vidimo kasneje.
Marian Nosal
Warszawa, 20 sierpnia 2018 roku
zobacz:
Zapraszam też na Youtube: oraz na Facebook: i Google+
Nowy portal Wolnych Słowian i Wolnych Polaków "Słowianie i ukryta historia Polski" jest w ciągłej rozbudowie.
Zapraszam do lektury, część artykułów jest w trakcie realizacji.
Zapraszam wszystkich Wolnych Ludzi do udziału w tym projekcie.
Piszcie, fotografujcie, kręćcie filmy - opublikuję Wasze Dzieła związane z losami naszych przodków z waszym podpisem.
Autor strony: Marian Nosal