Jeszcze wielka, już pusta Girajów dziedzina! Zmiatane czołem baszów ganki i przedsienia, Sofy, trony potęgi, miłości schronienia, Przeskakuje sarańcza, obwija gadzina. Skróś okien różnofarbnych powoju roślina, Wdzierając się na głuche ściany i sklepienia, Zajmuje dzieło ludzi w imię przyrodzenia, I pisze Balsazara głoskami „RUINA”. W środku sali wycięte z marmuru naczynie; To fontanna haremu, dotąd stoi cało I perłowe łzy sącząc woła przez pustynie: "Gdzież jesteś. o miłości, potęgo i chwało! Wy macie trwać na wieki, źródło szybko płynie, O hańbo! wyście przeszły, a źródło zostało". |